niedziela, 18 stycznia 2015

19.

Bilans:
- błonnik z kefirem
- banan
- risotto z warzywami
794 kcal
Mam wrażenie, że trochę zawyżam, ale trudno. Jestem właśnie po 6 godzinach zajęć i dwóch jazdy pociągiem, dlatego padam na twarz. Boję się okropnie ważenia jutro. Najważniejsze jest dla mnie, żeby zaliczyć kolejny cel, ale z drugiej strony każdy spadek cieszy, więc nie nastawiam się zbytnio.
Muszę teraz lecieć pouczyć się na jutro. Dobranoc :*

sobota, 17 stycznia 2015

18.

Bilans:
- Musli z kefirem
- 2 kotlety sojowe, pieczony ziemniak, sałatka z pomidorami koktajlowymi
-Jogurt Bio
900 kcal
Dopiero wróciłam z zajęć i jestem okropnie zmeczona. Miałam w sumie kolo 1h ćwiczeń i spocilam się jak nigdy po treningu xd moje bilanse ostatnio są mniejsze, co wynika głównie z tego, że mam o wiele mniejszy apetyt. Skurczony żołądek?  Oby. Nie mogę się doczekać ważenia w poniedziałek rano, jak będę już w domu. Mam nadzieje, ze podczas tego tygodnia udało mi się schudnąc i osiągnąć kolejny cel. Trzymam za Was mocno kciuki, kochane :*

piątek, 16 stycznia 2015

17.

Hej kochane!
Dzisiejsza pogoda nie pozwala na bycie zdolowanym. Dlatego też wreszcie uśmiech zawitał na mojej twarzy :) w kuchni pustki, stąd moje śniadanie. Było całkiem nieźle, ale chyba wolę te składniki osobno. Jadę teraz na zajęcia, do niedzieli wieczór nie będzie mnie w domu, ale zamierzam pisać z telefonu. Byłam tez dzisiaj na obiedzie w weganskiej restauracji/ barze i powiem Wam, że chyba będę tam chodzić częściej. Zamówiłam burgera bez glutenu i miał tyle warzyw, był pyszny :)
Trzymajcie się!
Bilans:
-1 łyżka płatków jaglanych, jedna owsianych, łyżka kaszy mannej, szklanka mleka, łyżeczka kakao gorzkiego
- Jabłko
- 2 kromki chleba pełen kłos z hummusem i papryką 
- Burger weganski bezglutenowy z grzybami, soczewicą i płatkami owsianymi
- Jabłko
890 kcal
+2h ćwiczeń 

czwartek, 15 stycznia 2015

16.

- 3 łyżki płatków jaglanych, szklanka mleka, banan
- 2 kromki chleba pełen kłos z hummusem i sałatą
- Jabłko 75
- 2 kromki chleba pełen kłos z hummusem i papryką
- Kawa z mlekiem
- musli z mlekiem
1213 kcal
Dzisiaj nastrój lepszy, chyba dzięki pogodzie, bo było naprawdę pięknie. Spotkałam się też na kawie ze znajomymi, z którymi nie widziałam się masę czasu. Nadal mam wrażenie, że jem za dużo, ale miałam dać sobie czas, więc nie mogę mieć teraz do siebie pretensji.
Moja mama mnie irytuje, naprawdę. Kocham ją, ale jak czasem coś powie, to aż nie wiem, jak zareagować.
Mam nadzieję, że u Was dobrze. Trzymajcie się! :*

środa, 14 stycznia 2015

15.

- jogurt naturalny z musli bez cukru 320 kcal
- 2 kromki chleba pełen kłos z hummusem i sałatą 180 kcal
- jabłko 90 kcal
- 2 łyżki soczewicy, jajko, 4 brukselki 235 kcal
- kawa z mlekiem 25 kcal
- jaglanka z cynamonem 225 kcal
1075 kcal
+ godzina ćwiczeń na całe ciało (coś w stylu Chodakowskiej) i 30 minut marszobiegu
Niby jest dobrze, a wcale nie do końca. Dzisiaj w szkole koleżanka spytała mnie "TY JESZ?"i była szczerze zdziwiona. Tak, te anorektyczno-bulimiczne czasy, gdy nie jadłam przy ludziach. Co z tego, skoro potem zaczęły się kompulsy i stałam się grubą świnią. Nie chcę powtórki, nie chcę się już głodzić, bo wiem, że po takich dawkach kalorii jak przez ostatnie pół roku, teraz mogę jeść nawet 1500 kcal i i tak schudnę. Wolniej, ale bez takiego ryzyka efektu jojo. Tylko że dzisiaj słowa koleżanki zabolały. Miałam ochotę wyrzucić moją kanapkę do kosza i zacząć głodówkę. Nie wiedziałam, co robić. Odłożyłam jedzenie i poszłam do toalety wypłakać się. Tyle sprzeczności. Z jednej strony chcę żyć w miarę zdrowo i uwolnić się od zaburzeń odżywiania, a z drugiej mam wstręt do jedzenia, każdy kęs to wysiłek i obrzydzenie. Chcę być chuda, głodna i lekka.
Przepraszam za ten wywód, ale traktuję bloga jak rodzaj pamiętnika.
Dziękuję Wam, że jesteście. Trzymajcie się kochane :*

wtorek, 13 stycznia 2015

14.

Bilans:
- 2 łyżki płatków jaglanych, pół szklanki mleka, banan, cynamon 245 kcal
- jabłko 94 kcal
- 2 kromki chleba pełen kłos z pasztetem sojowym i papryką 190 kcal
- 2 kromki chleba pełen kłos z hummusem i sałatą 180 kcal
- kawa z mlekiem 35 kcal
- leczo wegetariańskie z tofu 250 kcal
- jogurt naturalny i 2 łyżeczki otrębów 167 kcal
1161 kcal
+ 1h wf i 1h szybkiego marszu

Ostatnio mam coraz gorszy nastrój. Nie wiem, z czego to wynika. Próbuję cieszyć się tymi drobnymi rzeczami i wierzyć w inne pierdoły, które mają trzymać mnie z dala od depresji, ale czasem się nie da. Czasem po prostu jest źle. Pozornie nieistotne rzeczy wywołują łzy, a uśmiech sprawia fizyczny ból. Jestem zmęczona sobą, tym, że nie potrafię zaakceptować siebie, że tyle czasu w życiu spędziłam nad toaletą czy wpierdalając wszystko, co wpadło mi w ręce. Jestem zmęczona tym, że nie potrafię docenić tego, co mam. Staram się pocieszyć wszystkich dookoła, a sama nie potrafię pomóc sobie, jestem żałosna.
Trzymajcie się kochane, mam nadzieję, że u Was dobrze :*

poniedziałek, 12 stycznia 2015

13.

Bilans:
- 2 łyżki płatków owsianych, gruszka, cynamon
- 2 kromki chleba pełen kłos z pasztetem sojowym, sałatą, ogórkiem
- 2 kromki chleba pełen kłos z almette, sałatą, ogórkiem
- jabłko
- kawa z mlekiem
- krupnik
- jogurt naturalny i musli bez cukru
1317 kcal
+ skalpel z Ewą Chodakowską
1317kcal... wow, dużo tego wyszło. Chciałabym, żeby jutro było mniej, ale z drugiej strony myślę, że takie bilanse mogą poprawić mój metabolizm. Nie wiem, chyba zrobię tak, że do końca tego tygodnia będę jadła mniej więcej tyle (ważne, żeby było zdrowo) i ćwiczyła, a jak będą efekty na wadze, to przy takiej diecie na razie zostanę. Fajnie byłoby, gdybym chudła (wiadomo, że nie jakoś bardzo wiele) przy takim trybie życia.
Ostatnio coraz bardziej obrzydza mnie moje ciało. Szczególnie podczas ćwiczeń, gdy widzę ten tłuszcz. Czuję się jak taki mały prosiaczek. Jak mam zaczerwienione poliki to już wgl świnia.
Mam nadzieję, że już za kilka miesięcy, nie będę miała odruchów wymiotnych na własny widok.