środa, 31 grudnia 2014

Kochane! Jeżeli macie bardzo zły humor, to nie czytajcie tego.
Moje przyjaciółki mnie wystawiły. Czekałam na nie, najpierw ciągle mówiły, że przyjadą później, a ostatecznie oznajmiły, że jednak będą bawić się w mieście. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak źle mi jest teraz, osoby, którym ufałam, moje 2 przyjaciółki od prawie 5 lat wystawiły mnie tak po prostu. Czuję taką okropną pustkę, samotność i beznadzieję.
Płaczę, nawet nie wiem,kiedy sięgnęłam po żyletkę. Jestem słaba, nic dziwnego, że ludzie mnie opuszczają. Wiecie, z kim spędzę Sylwestra? Z JEBANYM PLUSZOWYM MISIEM. Ma on taką poduszeczkę przyszytą z napisem "you are special". Nie kurwa. Nie jestem wyjątkowa. Jestem wyjątkowo bezwartościowa. Zamierzam się najebać. Nie obchodzi mnie, że wódka jest kaloryczna, naprawdę mam to gdzieś. To najgorszy Sylwester mojego życia, oby 2015 był dla mnie lepszy. Bo zaczynam ponownie mieć myśli, że chyba chciałabym zakończyć to wszystko.

9.

Bilans:
ś: 2 łyżki płatków owsianych, pół szklanki mleka, 2 mandarynki 186 kcal
o: leczo wegetariańskie z tofu 300 kcal
k: sałatka jarzynowa z kromką chleba pełny kłos 210 kcal
+kieliszek szampana 72 kcal
768/800
+MC leg workout+ MC ab workout

Plan na dzisiaj, na razie zjadłam śniadanie i zrobiłam ćwiczenia :) Wieczorem przyjeżdżają do mnie przyjaciółki, mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić, nie zawalę diety i nie będę ciągle myśleć o moim tłuszczu.
Kończy się rok 2014, nie wiem, czy potrafię go podsumować. Wydarzyło się wiele dobrego i złego, udało mi się wykonać kilka dużych kroków w kierunku mojego wymarzonego zawodu/ planu na przyszłość, ale jednocześnie nie zdołałam wygrać na stałe z kompulsywnym jedzeniem i bulimią.
W tym roku chcę rozpocząć wyzwanie książkowe (1 na tydzień, 52 w roku). Zamierzam też tworzyć postanowienia na miesiąc.
Postanowienia na styczeń:
- ukończyć HSGD (wszystkie dni na zielono oczywiście!)
- regularnie ćwiczyć, min. 4 razy w tygodniu
- przeczytać 5 książek

Niby mało, ale wiem, że opieranie się napadom i motywowanie do ćwiczeń nie przyjdzie mi tak łatwo. Dlatego wolę mieć na ten miesiąc 3 postanowienia, ale wszystkie wypełnić.
Życzę Wam, aby ten rok był dla Was pełen sukcesów, żebyście osiągnęły wszystkie swoje cele (nie tylko wagowe) i były szczęśliwe. Trzymajcie się :*

wtorek, 30 grudnia 2014

8.

Bilans: 
ś: 2 łyżki płatków owsianych, kostka czekolady 85%, pomarańcza 291 kcal
2ś: banan 121 kcal
o: warzywa na parze z kaszą jaglaną 302 kcal
k: jogurt activia z 3 łyżeczkami otrębów 152kcal
866/900kcal
+ MC legs workout +MC whole body workout

Nie miałam mleka , więc musiałam trochę zmodyfikować bilans, ale i tak myślę, że jest dobrze :)
Dużo pracy za mną, głównie sprzątania. Za chwilę lecę do kina na trzecią część "Hobbita". Nie do końca mój gust i w dodatku nie oglądałam poprzedniej części, ale moje przyjaciółki nalegały, więc idę. Jak wrócę, to zrobię plan na jutro i przejrzę Wasze blogi. Miłego wieczoru :*

poniedziałek, 29 grudnia 2014

7. Zmiana

Cześć kochane! Jak wiecie, planowałam przejście SPD. Jednak zdecydowałam się zmienić moje plany.
Zbliża się nowy rok i wiecie co? Chciałabym, żeby był inny niż poprzednie. Nie chcę dalej być tą smutną, aspołeczną i zakompleksioną dziewczyną. Myślę, że stać mnie na kolejny krok. Do tej pory było tak, że chudłam i tyłam naprzemiennie. Widzę, że głupotą byłoby przeprowadzanie kolejnej drastycznej diety tylko po to, by któregoś dnia rzucić się na jedzenie i płakać, wymiotować, ćwiczyć, aż w końcu znowu zacząć drastyczną dietę. Błędne koło, takie działanie nie prowadzi do niczego.
Od jutra zaczynam HSGD, a poniżej kilka dodatkowych założeń:
-nie jem po 18
-dzień wcześniej planuję co zjem następnego dnia
-w poniedziałki, wtorki i środy 45 min. ćwiczeń
-unikam słodyczy, ale zamierzam od czasu do czasu upiec coś zdrowego
 Tak poza tym zamierzam w tym roku nie robić postanowień noworocznych, tylko raczej miesięczne. Chyba w ten sposób uda mi się więcej osiągnąć :)
Jutro:
ś: 2 łyżki płatków owsianych, pół szklanki mleka z pomarańczą i cynamonem 239 kcal
2ś: banan 121 kcal
o: warzywa na parze z kaszą jaglaną 302 kcal
d: kawa z mlekiem 80kcal
k: jogurt activia z 3 łyżeczkami otrębów 152kcal
894/900kcal
+ MC legs workout +MC whole body workout

Trzymajcie się :*

niedziela, 28 grudnia 2014

6.

Hej kochane!
Wczoraj miałam kryzys. Nie mogłam się psychicznie pozbierać, leżałam w łóżku i płakałam z bezsilności. Dzisiaj z rodziną byliśmy w Warszawie zobaczyć mojego bratanka. Początkowo okropnie nie chciałam jechać, ale właściwie cieszę się, że zdecydowałam się wsiąść do samochodu :) Przede mną jeszcze około trzy godziny jazdy. Jutro muszę zacząć przygotowywać się do szkoły i na zajęcia. Czas wolny mija mi niezwykle szybko, ale pewnie nie jestem jedyna.
Bilans: (powtarzam dzień pierwszy)
Kanapka z almette 109
Kawa z mlekiem 41
5 pierogów 346
496/500
Trzymajcie się!

sobota, 27 grudnia 2014

5.

Miałam okropny dzień. Zapowiadało się, że będzie cudownie, ale kilka pozornie błahych sytuacji sprawiło, że teraz siedzę z herbatą na fotelu i płaczę. Dlaczego ludzie są tak okrutni, czemu nie myślą o tym, co mówią? Tyle w nich złośliwości i jadu.
Ostatnio nie ma dnia, żebym nie płakała. To dla mnie bardzo dziwne, bo zazwyczaj jestem raczej pogodną osobą. Mam nadzieję, że ten czas minie szybko, bo zadziwiająco łatwo jest pogrążyć się w smutku.
Bilans:
-trochę jogurtu naturalnego z musli błonnikowymi 95kcal
- activia 111kcal
- 2 mandarynki 74kcal
-kawa z mlekiem 35kcal
315/500
+ godziny bezsensownego chodzenia po sklepach
edit.
niestety, zawaliłam. Nie mogłam się podnieść i już chciałam skończyć. Nie chcę rozwijać tej myśli. Nie zmienia to faktu, że doszłam już do punktu - nie użalanie się nad sobą. Zaczynam dietę od nowa, bez sensu zaznaczać pierwszy dzień na czerwono...

czwartek, 25 grudnia 2014

4.

Hej kochane!
Mam nadzieję, że święta mijają Wam leniwie, przyjemnie i dietetycznie :) U mnie niestety nie najlepiej. Wczoraj i dzisiaj zdecydowanie przesadziłam z jedzeniem. Nie liczyłam kalorii dokładnie, ale wyszło koło 1500, czyli dużo za dużo (wcześniej jadłam 500-800kcal). Teraz czuję się ciężka i obżarta, nie cierpię tego uczucia.
Jednak jest coś, co sprawia, że miniony czas uznaję za udany. Rodzinna atmosfera, której tak brakuje mi na co dzień. Porozmawiałam z mamą i babcią, graliśmy wszyscy w ping ponga i pośpiewaliśmy kolędy. Takie momenty są bezcenne i nawet jak o nich piszę, to łzy wzruszenia pojawiają się w moich oczach.
Jednak nie wytrzymam dłużej z tym nadmiarem kalorii i poczuciem tycia. Po prostu nie potrafię. Już wczoraj po Wigilii płakałam ze wstrętu do siebie. Nie mam pojęcia, dlaczego po przebudzeniu zdecydowałam się rozpocząć jedzenie od nowa. Trudno. Czasu nie cofnę.
Zaczynam myśleć nad postanowieniami noworocznymi, co chciałabym zmienić w 2015. Tych rzeczy jest ogromnie dużo i mam świadomość, że wprowadzenie drastycznych zmian nie zakończy się sukcesem, dlatego na razie staram się stworzyć rozsądny plan.
Dzisiaj zamierzam już nic nie jeść, a od jutra lecę ze skinny pink diet.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i Nowy Rok rozpocznę pełna entuzjazmu i nadziei. Trzymajcie się :*

poniedziałek, 22 grudnia 2014

3.

Dzisiejszy dzień był fantastyczny. Wstałam około 10 i w pełni leniwie spędziłam poranek. Potem pojechałam do sklepu, gdzie przez 4h robiłyśmy z przyjaciółką świąteczne prezenty. Dużo przy tym rozmawiałyśmy, więc czas minął niezwykle przyjemnie. Po powrocie do domu zrobiłam ćwiczenia, które wam wszystkim bardzo polecam
http://www.cwiczenia.org/cwiczenia-odchudzajace/cwiczenia-spalajace-tluszcz-i-poprawiajace-metabolizm/
Są okropnie męczące i nie zrobiłam wszystkiego idealnie, ale zdecydowanie dałam z siebie wszystko.
Chyba nareszcie zaczynam czuć świąteczną atmosferę! Kupiłam już prezenty, jutro sprzątam, piekę muffinki świąteczne i dekoruję choinkę. Mam nadzieję, że moja motywacja nie osłabnie i przetrwam ten okres bez objadania się i zawalania.
Bilans:
- musli błonnikowe z mlekiem sojowym 200kcal
- kawa z mlekiem 60kcal
- soczewica, sadzone jajko i surówka z marchwi i jabłka ok.300kcal
560/1000kcal
+ 55min. ćwiczeń
Trzymajcie się! :*

niedziela, 21 grudnia 2014

2.

Do godziny 20 45 było wspaniale. Jeśli chodzi o dietę oczywiście. W bilansie zmieściłam się bez problemu, pięknie zdrowo i wszystko wspaniale. Niestety, kiedy włączyłam muzykę i usiadłam na łóżku, wszystkie smutki dzisiejszego dnia nagle wróciły do mnie i spowodowały niekontrolowany atak płaczu. Głupia ja uległam starym nawykom i postanowiłam pocieszyć się jedzeniem. Zjebałam. Przepraszam, ale tak mogę to jedynie nazwać. Co nie zmienia faktu, że nie zamierzam się poddawać. Jutro ostre ćwiczenia za karę i mam nadzieję, że chociaż zmniejszą się moje wyrzuty sumienia. Dobranoc :*
ps: to adres do mojego tumblra: http://dreamilydecadentnightmare.tumblr.com/
Załączajcie swoje, jeżeli chcecie!

sobota, 20 grudnia 2014

1.

Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Nie było perfekcyjnie, ale zgodnie z wczorajszymi założeniami. Cały dzień spędziłam na zajęciach, więc teraz padam na twarz. Lubię ten stan zmęczenia, chociaż cieszę się, że tyle wolnego czasu przede mną.
Bilans:
Płatki z kefirem 200kcal
Quiche z cukinia 500kcal
Jogurt 150kcal
850/1000

piątek, 19 grudnia 2014

Witajcie

Hej!
Jestem tu nowa, choć odchudzanie nie jest dla mnie niczym nowym...
Postanowiłam założyć tego bloga i pracować nad sobą, mimo że nadchodzą święta i teoretycznie to najgorszy czas na rozpoczęcie diety. Ale jestem pewna, że znacie to uczucie, gdy nie jesteście w stanie wytrzymać dłużej ze sobą i własnym ciałem. Jak tak mam już od paru lat, jednak ostatnio jest gorzej i gorzej. Dlatego nie zamierzam czekać do nowego roku, bo wiem, że prędzej zwariuję.
Plan jest taki - do końca drugiego dnia świąt limit 1000kcal, potem zobaczymy.
Trzymajcie się :-*