czwartek, 25 grudnia 2014

4.

Hej kochane!
Mam nadzieję, że święta mijają Wam leniwie, przyjemnie i dietetycznie :) U mnie niestety nie najlepiej. Wczoraj i dzisiaj zdecydowanie przesadziłam z jedzeniem. Nie liczyłam kalorii dokładnie, ale wyszło koło 1500, czyli dużo za dużo (wcześniej jadłam 500-800kcal). Teraz czuję się ciężka i obżarta, nie cierpię tego uczucia.
Jednak jest coś, co sprawia, że miniony czas uznaję za udany. Rodzinna atmosfera, której tak brakuje mi na co dzień. Porozmawiałam z mamą i babcią, graliśmy wszyscy w ping ponga i pośpiewaliśmy kolędy. Takie momenty są bezcenne i nawet jak o nich piszę, to łzy wzruszenia pojawiają się w moich oczach.
Jednak nie wytrzymam dłużej z tym nadmiarem kalorii i poczuciem tycia. Po prostu nie potrafię. Już wczoraj po Wigilii płakałam ze wstrętu do siebie. Nie mam pojęcia, dlaczego po przebudzeniu zdecydowałam się rozpocząć jedzenie od nowa. Trudno. Czasu nie cofnę.
Zaczynam myśleć nad postanowieniami noworocznymi, co chciałabym zmienić w 2015. Tych rzeczy jest ogromnie dużo i mam świadomość, że wprowadzenie drastycznych zmian nie zakończy się sukcesem, dlatego na razie staram się stworzyć rozsądny plan.
Dzisiaj zamierzam już nic nie jeść, a od jutra lecę ze skinny pink diet.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i Nowy Rok rozpocznę pełna entuzjazmu i nadziei. Trzymajcie się :*

1 komentarz:

  1. Dużą ilość jedzenia to normalność w święt, nie zaręczaj się tym. Nie warto. Lepiej spędzić czas z rodziną ;)

    trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń